Niesiołowski -zdrajca.
Niesiołowski -zdrajca. Rozmiar 93 KB |
Profesor Niesiołowski, jeden z najbardziej chamskich polskojęzycznych polityków, okazał się kapusiem SB (dlaczego nas to wcale nie zdziwiło?) .
Podczas przesłuchania w 1970 roku w sprawie organizacji “Ruch” Stefan Niesiołowski natychmiast zgodził się na ujawnienie wszystkich informacji o tej organizacji, jej działaczach, strukturach i planach - w zamian za nadzwyczajne darowanie mu kary, Bezpieka wykorzystała zdobyte informacje do rozbicia organizacji, a słowa danego Niesiołowskiemu i tak nie dotrzymała, co nas niewiele zresztą obchodzi.
Ujawnione wczoraj przez portal Niezależna.pl protokoły przesłuchań Niesiołowskiego nie pozostawiają żadnych złudzeń co do wyjątkowo tchórzliwej postawy polityka PO podczas esbeckich przesłuchań. Załamał się on już podczas pierwszego dnia śledztwa i zaczął sypać kolegów i koleżanki z “Ruchu”, w tym własną narzeczoną. Bohaterska i niezłomna przeszłość wicemarszałka Sejmu okazuje się wykreowanym przez niego mitem.
No cóż, nie on pierwszy i nie on ostatni. Zastanawia nas jedynie, dlaczego tacy ludzie, po ujawnieniu ich przeszłości, nie zostają natychmiast odsunięci od polityki i w ogóle od jakiegokolwiek wpływu na życie publiczne? Dlaczego wciąż plączą się w polityce, mediach, nierzadko odgrywając rolę umęczonych bohaterów, bo przecież w końcu się przyznali nie mając innego wyjścia? TW Michał Boni jest tu klasycznym przypadkiem.
W ogóle mamy silne wrażenie, iż władze Polski – w tym pan Prezydent – mają wszelkie informacje na temat takich kapusiów i mogli by niemalże jednym gestem zrzucić ich ze sceny politycznej. A jednak tego nie robią, na coś czekają… Na co? Czyżby chcieli zachować posiadane haki na lepsze okazje, niż zwykłe pokazanie narodowi prawdy?