Rodzina Moniki.doc
Rodzina Moniki.doc Rozmiar 336 KB |
Wysunęła się z pod brata i odwróciła do niego. Nie obudził się. Jego twarz spoczywająca na poduszce była tak spokojna, cień uśmiechu błąkał się w kącikach ust. Dziewczyna delikatnie odsunęła kołdrę. Piżama Marka w kroczu była mocno naciągnięta, uwypuklając kształt sterczący pod nią. Dziewczynie rumieniec wystąpił na twarzy, zaczęła ciężko oddychać...
Rozkosz nie mogła narastać w nieskończoność. Dreszcze przebiegały przez jej ciało. Jęcząc cichutko uniosła biodra.
- Marek... Aaaach, Mareeeek....
Wygięła się w łuk. Fale orgazmu przepływały przez nią, od jej dziewiczej dziurki, poprzez sterczące sutki, aż do mózgu. Tam zakręcały, wirując w obłędnym tańcu i pędziły z powrotem, w dół ciała. I ponownie... I jeszcze raz... Coraz słabsze...